sobota, 25 lutego 2012

wieją wiatry, wieją ...

...i wywiały z szuflady, poczynione kiedyś tworki - potworki.
Lubię szalenie eksperymentować, tworzenie biżuteryjnych ozdób, jest dla mnie nade wszystko doskonałą zabawą ... i chyba tak, być powinno, bo w przeciwnym razie ... nic by się nie urodziło ...
Nierozerwalny z moimi eksperymentatorskimi zapędami jest ... słomiany zapał ...zaczynam jedną rzecz, a tu nagle kołacze mi w głowie nowa myśl, nowy pomysł, nie związany kompletnie z tym, co aktualnie robię ... i co ja wtedy czynię odkładam swoje, jeszcze "nienarodzone dziecię" na półkę ( zapominając o nim na czas nieokreślony) i chwytam się nowego pomysłu ...do czasu, aż nie zaświta mi w głowie kolejny ...
Takich rozgrzebanych "zaczątków" mam, hm... całe pudło. Gdy wracam do nich, po czasie (bywa tak, a jakże), z pierwotnego pomysłu pozostaje zazwyczaj tylko wspomnienie ;)

Poczynione czas jakiś temu bransoletki, które po dopięciu łańcuszka mogą pełnić rolę naszyjnika.







W głównej roli wystąpiła masa drzewna, ciekawy materiał eksperymentatorski, ... którą to zastosowałam  również w bransoletce poniżej, obok howlitu i plastrów kokosa ...







Serdecznie dziękuję za wszystkie ciepłe słowa pod ostatnim postem :)
Pozdrawiam Was gorąco:)

niedziela, 19 lutego 2012

lepianki ... i wyróżnienie ...

Dzisiaj, tak na szybko ostatnie moje "lepianki" z glinki ceramicznej,
jedna zaopatrzona w gruby sznur bawełniany, co daje w efekcie
iście letni naszyjnik








Ostatnio spotkała mnie  bardzo miła  blogowa niespodzianka
 zostałam wyróżniona przez  ANINKOWO,   DZIĘKUJĘ!!!
         
           



Incognito zmuszają do zwierzeń :), no dobrze, zdradzę co nieco...

uwielbiam dobrą czekoladę - ze wskazaniem na gorzką,
dzień bez partyjki scrabbli uważam za stracony,
jestem gadułą i szybko nawiązuję kontakty,
mam vintagową duszę....

stop ...incognito, ty gaduło :)

Co do nominacji, wszystkie obserwowane przeze mnie blogi, zasługują na wyróżnienie:)

Pozdrawiam serdecznie zaglądających  i dziękuję za każde zostawione słowo:):):)












wtorek, 14 lutego 2012

dla równowagi ...

Krótki naszyjnik z dużym modułem z glinki ceramicznej...
inspiracją do zrobienia owego modułu stała się... stara, mocno wychodzona posadzka kościelna ...
marzeniem byłoby, aby moduł ów był równie "wychodzony" ludzkim wzrokiem ...


















ZAPOMINA ...NIE

...kołacząc na dnie
            niepamięci

zapominam obraz osoby
            niezapomnianej

wraca
  trącany

słodkim zapachem
świeżo uwiędnionej cebuli

kroplami
  wody
jednostajnie uderzającej
w skałę z żeliwa

gruchaniem gołębia
żyjącego chwilą

palcem światła
nieśmiało
tykającym wrażeń przeszłych

  kruchych
z których proch tylko

     niepamięci ......

B.U.B



poniedziałek, 13 lutego 2012

sercowe dylematy...

Motyw serca "przyczepił" się do mnie, jakiś czas temu, jak rzep... nie przeczę, takim prosto-skojarzeniowym przyczynkiem ku temu, stały się Walentynki, których nota bene nie obchodzę, i tym to sposobem -  namnożyło się owych serc ...szytych, wyginanych, lepionych....
Cóż, po takim wstępie nie może obyć się bez kolejnych sercowych  prezentacji ... ...


Tym razem  jeansowe szyte (oczywiście ręcznie),  z dodatkami z glinki ceramicznej...


Serca samodzielnie  stojące, mogą służyć np. jako winietka na stół, (ze względu na zastosowany materiał, myślę o nieformalnym posiłku dla dwojga młodych ludzi, studentów), po doczepieniu karteczki (z dowolnym tekstem), może stać się ciekawym dodatkiem lub preludium  do/przed konsumpcją (jakkolwiek tego nie rozumieć:))



















I jeszcze jedno serce, bardzo osobiste...
lata temu mój M. posiłki przygotowywne dla mnie okraszał, takimi  oto wycinankami ...jedno, takie serce udało mi się zachować, powiem więcej, wisiało w kuchni obok mego siedziska...
remont  spowodował czasową migrację serca ...do pudła...
a teraz ma  ONO swoje pięć minut...mocno pożółkło, napis wyblakł, ale co mi po nim ( napisie), skoro mam go w (nomen omen)  sercu ...






................




Jakiś czas temu Alina (Alina life-after), której spodobała się, jak pisała, wykonana przeze mnie broszka, zaproponowała wymiankę. Nigdy tego nie praktykowałam, doświadczenie  zatem w tej materii miałam zerowe, ale co tam, postanowiłam"zaryzykować" :)
Znając talent malarski Aliny, poprosiłam o namalowanie dla mnie obrazka. Alina  w międzyczasie oprócz broszki poprosiła  również, abym uszyła skórzane serce-brelok (prezent dla Córki na Walentynki)...Życzeniom stało sie zadość ...  ze swej strony dorzuciłam jeszcze jedno skórzane serducho-zawieszkę oraz dwie bransoletki...na Florydę poleciały również  zamówione pocztówki z rodzinnym miastem blogowiczki.
A oto śliczny obrazeczek oraz garść biżuteryjnych przydasi, które otrzymałam i za które dziękuję:)








I prezenty, które wysłałam


















Witam serdecznie nowe Obserwatorki :)


Wszystkich zaglądających  i zostawiających dobre słowo pozdrawiam bardzo gorąco :)





środa, 1 lutego 2012

... i stalowe serce ...

Galerię Internetową Artillo, większość blogowiczów zapewne zna ...spora rzesza osób / artystów wystawia tam swoje prace.
Nie wszyscy, zapewne, jednak wiedzą o istnieniu blogu Artillo.pl ... osobiście, też go nie znałam ... do dzisiaj...
Przeglądając pocztę, natknęłam się na  wiadomość, która zmusiła mnie do zajrzenia w to miejce http://artillopl.blogspot.com/ ...muszę przyznać, iż doznałam szoku połączonego z wielką radością...nigdy, bym się nie spodziewała, że KTOŚ,  ( w tym wypadku redagujący blog Artillo ), tak docenią moje prace ....

http://artillopl.blogspot.com/2012/01/bo-ele-artystka-niepowtarzalna.html?showComment=1328098603021#c1253861984764187045


OGROMNE DZIĘKI !


No, to się pochwaliłam :) ... wybaczcie ...

Powyżej moje ostatnie serce, glinka z drutem....