Wiem, karygodnie zaniedbałam blogowanie ... królestwo za czas z gumy, doby 36 godzinne, i temu podobne mrzonki :)
W nawale pracy, nie udało mi się poczynić przez mijający miesiąc żadnego gniota, wieczorami bywałam zwykle zbyt zmęczona, często dodatkowo nękana migrenami, by jeszcze myśleć jak zrobić to, czy owo ...
Ostatnio z dużym zapałem hoduję ... kiełki, szczególnie metoda słoikowa się u mnie doskonale sprawdza ...
tym sposobem pędzone kiełki lucerny, dodaję do większości posiłków....
próbowałam jeszcze metodą woreczkową zmusić soję do aktywności, wprawdzie udało się, ale trwało to dwa razy dłużej niż w przypadku lucerny ... w kolejce czekają nasiona buraka, brokuła i koniczyny ... jak szaleć, to na całego ... ;)
A oto i moje ślicznotki , tuż przed wyprawą do krainy wiecznych chłodów ...:) ... czyli lodówki :D
Nie chwaliłam się jeszcze wygraną u Iwonki z bloga KORONKI IWONKI,
piękna serweta, już jest w moim posiadaniu ...
DZIĘKI SERDECZNE raz jeszcze:)
poniżej zdjęcie serwety z banerka ( oczywiście autorstwa Iwonki) ...

Do Miłego :)
PS. Wszystkim amatorkom kiełków polecam stronkę http://www.kielki.info/hodowla.html...
nie taki kiełek straszny :D