niedziela, 29 stycznia 2012

zima, bo ty zła kobieta jesteś ......


Moja radość z powodu bezmroźnej zimy, okazała się się przedwczesna ...w zaciszu domowym prognozowałam wczesne nadejście wiosny ... no, to mam ...
sztywniejące z zimna członki (nadinterpretacja dozwolona),
okutanie w kilometry / tony szalików,
piruety wywijane na środku jezdni ...
i ta kołacząca z tyłu głowy myśl, przywołująca stare porzekadło, by "nie chwalić dnia przed zachodem"...

Jako zodiakalny lew cierpię w te mrozy katusze ... i błagam zimę,
o odpuszczenie i opuszczenie :)
.......


Brakowało mi ostatnio koloru i by zapełnić tą lukę
zmontowałam bransoletkę w radosnym, choć nieco ryzykownym, jak dla mnie, połączeniu kolorystycznym  ... limonka z pomarańczem...

Na eksponowanym miejscu pyszni się autorski moduł z glinki ceramicznej, dzieła dopełniają - howlit, masa perłowa , drewno ... nie zabrakło również rzemienia,  tudzież elementów posrebrzanych ...













Gorąco Was pozdrawiam i biegnę grzać swe stare kości :)



piątek, 27 stycznia 2012

eksperymentalnie...

Bawię się materią wszelaką, szukając nowych rozwiązań, ciekawych mariaży...

Ostatnio mojej  woli poddał się filc wespół z rzemieniem i drutem, by zmienić się w krótki naszyjnik typu obroża... czeka  on jeszcze na krótką przedłużkę i zapięcie ...







a skoro drut dostał się w moje ręce, nie było zmiłuj...



ptaszek zdjęty z choinki otrzymał nowe lokum :)....









wtorek, 24 stycznia 2012

mówisz i masz...

W ostatnim poście obiecałam serca czerwone
Oto one


Serce zamszowe,(oczywiście szyte ręcznie ) - brelok, ma tę zaletę, że gdy znudzi się zamontowana  dekoracja, można ją wymienić na inną ....








z glinki ceramicznej
do zawieszenia w dowolnym miejscu
lub  do podarowania bliskiej osobie...

























sobota, 21 stycznia 2012

...przez żołądek do serca...

Serce z brązowej, bardzo ciekawej, naturalnej skórki.... szyte ręcznie ...

Niektórym (mojemu M.) kojarzy się z wątrobą :) eh! tradycjonalista, dla Niego serce musi być czerwone, a dla Was....








C.D.N... w następnym poście, będzie też serce czerwone....

wtorek, 17 stycznia 2012

... baba z brodą ...

Widząc zimowy pejzaż za oknem, który , jeśli wierzyć synoptykom, nie potrwa długo... postanowiłam " pobawić się", znanym z poprzednich postów , futerkiem ..., gdy się ociepli przyjdą mi do głowy nowe pomysły i futerko zapewne odstawię ...

Powstało coś, co nazwałam  "babą z brodą", czyli wiele w jednym ...
wisior / zawieszka, jeśli dołączymy rzemień bądź łańcuszek;
brelok - po zamontowaniu karabińczyka;
portmonetka;
sprawdzi się też nieźle, jako saszetka przy pasku / na pasku spodni, spódnicy

Wierzch futerko i skóra, spód skóra i tkanina żakardowa, udało mi się dobrać idealnie kolorystycznie
Metalowe"pętelki"( zdjęcie tego nie uchwyciło) widoczne są również z przodu saszetki





















Jak tło posłużył obraz i szkice jednego z braci Gierymskich, ...szybka zgadywanka, którego i co to za obraz?( widoczny fragmentarycznie na drugim zdjęciu )


piątek, 13 stycznia 2012

... pierwsze śniegi ...

Za oknem w oka mgnieniu zrobiło się biało, ciężkie, mokre płaty  giganty przykryły, jeszcze niedawno iście jesienny pejzaż ... zatem ostatni mój wytwór, tym razem broszka, wtopi się w zimowy krajobraz idealnie...

Moduł ze skóry naturalnej ( eksploatuję swoje niedawne "znalezisko"), taka poduszeczka wypełniona gąbką, umieszczona na (również podszytym) sztucznym futerku,  elementy dekoracyjne ( w dużej mierze ruchome - widać na zdjęciu ) w kolorze starego złota...